Od dziś w Polsce obowiązują nowe wzory prawa jazdy. W zmienionym dokumencie nie znajdziemy już rubryki z adresem zamieszkania właściciela.
W życie weszło rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 25 lutego bieżącego roku o zmianie rozporządzenia określającego wzór dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami. To ukłon w stronę kierowców, którzy do tej pory, przynajmniej teoretycznie, zmuszeni byli do wymiany dokumentu na nowy po każdej zmianie adresu. Dzięki nowym przepisom zmotoryzowani mogą oszczędzić od 100 do 150 zł.
Samo wyrobienie dokumentu to koszt 100 zł i 50 gr. Do tego trzeba jednak doliczyć wizytę u fotografa i konieczność stawienia się w urzędzie.
Dla zmotoryzowanych najważniejszy jest fakt, że - tu cytat ze strony internetowej Ministerstwa Infrastruktury - "wszystkie dotychczas wydane prawa jazdy pozostaną ważne do wskazanego na nich terminu. Dokumenty te nie podlegają obowiązkowej wymianie, nawet w przypadku zmiany umieszczonego na nich adresu zamieszkania".
W myśl obowiązujących od dziś przepisów prawo jazdy wymienić trzeba, gdy straci ważność (upłynie termin widniejący w rubryce 11. - przyp. red.) lub w przypadku zmiany nazwiska. Panie powinny dokonać tego wkrótce po ślubie. Osoba przyjmująca nazwisko współmałżonka ma na wymianę dokumenty 30 dni od daty ślubu.
Wycofanie adresu zameldowania ze wzoru prawa jazdy porządkuje jedynie nietypową sytuację prawną. Wprawdzie przepisy zobowiązywały kierowców do wymiany dokumentu w czasie - maksymalnie - 30 dni od zmiany adresu, ale też... nie przewidywały ŻADNEJ sankcji za niedopełnienie tego obowiązku. Policjant nie miał więc prawa zatrzymać dokumentu, ani ukarać jego właściciela mandatem.
Identyczną wykładnię można też zastosować w przypadku zmiany nazwiska. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że - zgodnie z art. 135 Prawa o ruchu drogowym - "policjant zatrzyma prawo jazdy w przypadku "podejrzenia podrobienia lub przerobienia prawa jazdy". Dla nadgorliwych funkcjonariuszy niezgodność danych w prawie jazdy z dowodem osobistym czy informacjami zawartymi w Centralnej Ewidencji Kierowców - przynajmniej w teorii - może stanowić uzasadnione podejrzenie "podrobienia dokumentu".
interia/plportal.pl