To się już stało… Kimi Raikkonen oficjalnie potwierdził, że po tym sezonie kończy karierę w Formule 1. Decyzja ta patrząc na ostatnią formę mistrza świata z 2007 roku wydaję się być w pełni zrozumiała, lecz i tak wywołała ogromny smutek wśród fanów z całego świata. Drugiego tak charakterystycznego kierowcy ze starej szkoły w padoku można szukać na próżno. Jego decyzja wraz z doniesieniami zagranicznych dziennikarzy daje nam jasny sygnał, że właśnie teraz odbywają się kluczowe negocjacje o przyszłoroczne fotele takich zespołów ja Alfa Romeo czy Williams.
Russel jest już pewny
Wszystko wskazuję na to, że młody Brytyjczyk zasiądzie w przyszłym sezonie u boku Lewisa Hamiltona w Mercedesie. Zastąpi w nim oczywiście Valtteriego Bottasa, który obecnie jest pod formą. Mając do dyspozycji tak świetny bolid Fin aktualnie przegrywa w klasyfikacji generalnej z Lando Norrisem z Mclarena, a przecież różnica osiągów ich bolidów jest ogromna. Oczywiście w poprzednich sezonach przewaga Mercedesa była na tyle duża, że Bottas i tak nie miał problemu, aby trzymać za sobą większość stawki, jednak to kiedy tegoroczna konstrukcja okazała się być już „tylko” na poziomie Red Bulla, Bottas najwyraźniej nie poradził sobie psychicznie z presją, która na nim ciąży. Z tego rozwiązania na pewno nie ucieszy się sam Hamilton bo dobrze wie, że przez ostatnie parę lat w zespole panowała jasna hierarchia co do tego, kto jest kluczowym kierowcą w teamie. Z Russelem sytuacja może wyglądać nieco inaczej bo Brytyjczyk w końcu dostanie maszynę i otoczenie, które pozwala myśleć o walce o mistrzostwo. Ktoś tak głodny sukcesów jak George na bank nie odpuści staremu mistrzowi.
Co więc dalej z Bottasem
Roberto Chinchero z włoskiego Motorsportu pisze o tym, że Bottas ma dwie propozycje na stole. Jedna to fotel w Alfie Romeo gdzie zastąpiłby Kimiego, a druga to Williams gdzie doszłoby do czystej wymiany kierowców pomiędzy nim, a Russelem. Co wybierze więc Fin? Z jednej strony bardziej solidna wydaję się być Alfa, jednak to Williams w końcu pod nowym szefostwem odbija się od dna, a biorąc pod uwagę fakt, że od przyszłego sezonu wchodzi nowy regulamin techniczny, Williams wręcz może okazać się czarnym koniem sezonu 2022. Kolejne ciekawe doniesienia sugerują, że w Alfie i drugi fotel może być zagrożony. Antonio Giovinazzi w tym sezonie wcale nie błyszczy na tle już bardzo niemrawo jeżdżącego Raikkonena, więc co oczywiste zespół szuka wzmocnień również i w tym miejscu. Niestety dla nas, media nic nie mówią o możliwym zatrudnieniu kierowcy rezerwowego zespołu, czyli Roberta Kubicy. Na ten moment najwięcej mówi się o Alexie Albonie, jednak ciężko mi uwierzyć w to, aby szef zespołu Frédéric Vasseur zdecydował się na dwóch nowych niepowiązanych wcześniej z zespołem kierowców na tak ważny przyszły sezon. Jedno jest pewne, wszystko rozstrzygnie się w przeciągu tygodnia, może dwóch podczas weekendu na torze Monza.
motorsport.com