PIS wprowadza nowe drakońskie prawo dla Polaków. Nawet 30 tys. grzywny za wykroczenia drogowe

Reklama

Podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 do 30 tys. zł, jednorazowe przyznanie nawet 15 punktów karnych za wykroczenie i wprowadzenie renty, która będzie wypłacana najbliższym ofiary wypadku drogowego przez sprawcę umyślnego przestępstwa ze skutkiem śmiertelnym - to niektóre ze zmian, które rząd planuje wprowadzić w Prawie o ruchu drogowym. Nowe przepisy miałyby wejść w życie już 1 grudnia.

 

 

Poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach oraz zabezpieczenie ofiar wypadków drogowych - to główne założenia nowelizacji kodeksu wykroczeń drogowych, który zakłada m.in., że sprawcy umyślnych przestępstw drogowych ze skutkiem śmiertelnym będą musieli wypłacać rentę bliskim ofiary takiego wypadku.

Znaczące zaostrzenie kar

Znacząco podwyższone zostaną minimalne kwoty mandatów za wykroczenia i przestępstwa drogowe. Sąd będzie mógł orzec karę grzywny w wysokości do nawet 30 tys. złotych. Dotychczas było to 5 tys. złotych. 

Zmiany zakładają także, że pojedynczy policjant będzie mógł wystawić mandat do 4,5 tys. złotych bez żadnego postępowania sądowego.

W przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości o 30 km/h w terenie zabudowanym lub niezabudowanym minimalny mandat wyniesie 1,5 tys. złotych. Jeżeli będzie to kolejne tego typu przewinienie danego kierowcy, wtedy mandat wyniesie od 3 do 30 tys. złotych.

Minimalny mandat w wysokości 1 tys. zł

W przypadku wyprzedzania w miejscu niedozwolonym minimalny mandat wyniesie od 1 tys. złotych do nawet 30 tys. złotych. 

Podobnie będą wyglądały mandaty za kierowanie pojazdem bez uprawnień lub za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu po drogach publicznych. W tym przypadku ustawodawca przewiduje dodatkową sankcję karną - możliwość orzeczenia przez sąd aresztu lub kary ograniczenia wolności. 

Usuwanie punktów karnych będzie wydłużone. Będzie zajmowało minimum 2 lata, ale będzie powiązane z tym, czy dany kierowca uiścił mandat. Jeśli tak się nie stanie, punkty nie będą się przedawniały. 

Po zmianach za naruszenie przepisów ruchu drogowego kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych - obecnie maksymalna liczba punktów za niektóre wykroczenia to 10. Zmianą jest również zniesienie szkoleń, po odbyciu których liczba punktów otrzymanych przez kierowcę ulegała zmniejszeniu.

Ubezpieczyciele z dostępem do systemu CEPIK

Kolejna zmiana przewiduje dostęp ubezpieczycieli do systemu CEPIK, w którym będą mogli zapoznać się z przewinieniami danego kierowcy i powiązać wysokość składki ubezpieczenia OC z ilością punktów karnych, które dany kierowca otrzymał. 

 

Ustawa miałaby wejść w życie 1 grudnia. W tej chwili prace nad nią trwają w Sejmie. Ustawa jest już po pierwszym czytaniu, które odbyło się w piątek i została skierowana do komisji infrastruktury, gdzie ma być dalej procedowana. 

Zmiany mają poparcie zarówno posłów PiS-u (są autorami pomysłu zaostrzenia kar) jak i posłów opozycji. Koalicja Obywatelska podkreśliła, że podniesienie kar za przestępstwa drogowa jest koniecznością ze względu na to, że na polskich drogach jest niebezpiecznie. Podobnego zdania są posłowie Lewicy.  

Autor: 
zzz
Źródło: 

polsatnews.pl

Reklama