Mandat za brak maseczki i utrata prawa jazdy? Policja w całym kraju przeprowadzi wielką akcję. Sprawdzi nie tylko prędkość, a szczególną rolę będą pełnić grupy SPEED. - Oprócz przestrzegania przepisów drogowych dodatkowo należy pamiętać o stosowaniu się do ograniczeń w związku z COVID-19 - powiedział dziennik.pl komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Policjanci będą prowadzić pomiary prędkości zarówno statycznie, jak i dynamicznie. A szczególną rolę powierzono funkcjonariuszom z zespołów SPEED, których głównym zadaniem będzie przeciwdziałanie niebezpiecznym zachowaniom na drodze. Na łowy wyjadą nieoznakowane BMW z wideorejestratorami i najnowsze oznakowane Skody Superb wyposażone w kamery nagrywające kierowców jadących przed i za radiowozem. Stąd kara może spaść nie tylko za zbyt dużą prędkość, ale też za niedozwolone korzystanie z telefonu komórkowego czy jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Nie zabraknie też patroli stacjonarnych z ręcznymi laserowymi miernikami.
Mundurowi przypominają, że przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy.
Co ciekawe, zwykle podczas policyjnych akcji "prawko" za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością co najmniej 100 km/h (są odcinki z prędkością dopuszczalną 40 km/h, a wtedy przekroczenie 90 km/h) traci o 50 proc. więcej osób niż na co dzień. Jak usłyszeliśmy w KGP od początku 2020 roku do 10 września prawo jazdy za tzw. 50+ straciło już 45 833 osoby. To ponad 12 tys. więcej (35 proc.) niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Przedstawiciel KGP przypomniał, że oprócz przestrzegania przepisów drogowych dodatkowo należy pamiętać o stosowaniu się do ograniczeń w związku z COVID-19.
- Kiedy już dojdzie do kontroli, policjant może przeprowadzić badanie trzeźwości, stanu technicznego pojazdu oraz zweryfikować respektowanie zasad związanych z przemieszczaniem się w okresie pandemii, w tym używania maseczek - zapowiedział Opas.
Podróżujący autem muszą też pamiętać, że przypadku kontroli drogowej przy legitymowaniu dla ustalenia tożsamości funkcjonariusz może żądać odkrycia ust i nosa. Dodatkowo maseczka okaże się niezbędna w sytuacjach awaryjnych. Do takich można zaliczyć korzystanie z pomocy drogowej, kiedy trzeba z kierowcą lawety w jednej kabinie pojechać do warsztatu. Również tankownie i płacenia za paliwo na stacji także wymaga założenia maseczki. Przecież nigdy nie wiadomo, czy nagle za plecami nie pojawi się policjant...
Za niestosowanie się do nakazu grozi grzywna w wysokości do 500 zł. A poza tym istnieje ryzyko kary administracyjnej - od 5 tys. zł do 30 tys. zł.
- W myśl zasady - chronię siebie i innych, warto przypomnieć zapominalskim, że w zamkniętych miejscach publicznych, w środkach transportu zbiorowego, w taksówkach oraz samochodach obowiązuje nakaz zakrywania nosa oraz ust - powiedział dziennik.pl Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego.
- W przypadku samochodów zasada ta dotyczy osób, które nie zamieszkują razem, np. podczas podwożenia kolegi lub koleżanki z pracy. Jeśli zaś podróżujemy sami bądź z bliskimi, z którymi wspólnie mieszkamy lub z dzieckiem do lat 4, wówczas nie ma obowiązku zasłaniania twarzy. Odstępstwo dotyczy również osób, których stan zdrowia na to nie pozwala - wyjaśnił.
- Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego 2020/2021 uczniowie wrócili do szkół. Po długiej przerwie, w pobliżu placówek oświatowo-wychowawczych i metropoliach znacznie się zwiększył. Policjanci ruchu drogowego już od kilku tygodni pracowali nad zapewnieniem bezpieczeństwa powrotu dzieci i młodzieży do szkół. W ostatnich tygodniach wakacji funkcjonariusze sprawdzali stan oznakowania dróg i urządzeń ostrzegawczo-zabezpieczających - powiedział Opas z KGP.
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości mundurowi kierowali pisma do zarządców dróg z wnioskiem o usunięcie niedopatrzenia lub o uzupełnienie oznakowania. Takich przypadków było niemal 1,5 tys.
- Wstępne dane za pierwsze dni września na drogach są optymistyczne - podkreślił policjant i wskazał, że od 1 do 9 września doszło do znacznie mniejszej liczby wypadków niż w 2019 roku. Zanotowano 694 zdarzeń wobec 861 rok wcześniej. Zmniejszyła się też liczba ofiar 55 (94) i rannych 795 (1066) oraz liczba ujawnionych nietrzeźwych kierowców 2489 (2537).
pap/interia