Chociaż pod rządami Renault-Nissan Łada radzi sobie dzisiaj lepiej niż kiedykolwiek w ostatnich dwóch dekadach, inni rosyjscy producenci pojazdów nie mają tyle szczęścia. Część z nich zaczyna więc go szukać poza granicami Rosji.
Jednym z nich jest legendarny dostawca terenówek dla rosyjskiego wojska - firma UAZ. W zeszłym roku w słynnych zakładach w Ulianowsku powstało zaledwie 51 tys. samochodów tej marki. To wynik aż o 11 proc. gorszy niż przed dwoma laty. Chociaż zarządowi udało się zahamować tendencję spadkową (prognozy dotyczące tego roku zakładają niewielki wzrost sprzedaży), by przetrwać UAZ musi zainteresować swoją ofertą zupełnie nowych nabywców.
W zeszłym roku UAZ uruchomił swoje przedstawicielstwa dealerskie m.in. w Meksyku, Peru, Ekwadorze, na Haiti, w Paragwaju, Boliwii i na Filipinach. Jeśli wierzyć ambitnym planom rosyjskiego producenta, to jednak dopiero początek!
Mikhail Belobrov - dyrektor finansowy UAZa - przyznał niedawno, że udział eksportu w ogóle produkcji wynosi obecnie około 15 proc. Palny na najbliższą "pięciolatkę" zakładają podwojenie tego wyniku. By tak się stało firma chce "odbudować swoje rynki eksportowe z dawnych
czasów radzieckich". Na celowniku firmy znajdują się też m.in.: Chile, Ghana, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kamerun i Senegal.
Aktualnie marka UAZ wchodzi w skład holdingu Sollers JSC, który - jako podwykonawca - buduje też samochody dla Forda (np. Transit) i Mazdy (modele CX-5 i 6). Wcześniej holding współpracował też z Fiatem (w fabrykach Sollers powstawały m.in. modele Albea i Doblo).
Przypominamy, że oprócz doskonale znanego wszystkim UAZa Huntera, będącego unowocześnioną odmianą modelu 468B, firma produkuje obecnie nową generację terenówek - model - Patriot. Auto standardowo wyposażone jest m.in. w poduszki powietrzne, podgrzewane lusterka czy ABS z EBD. W opcji oferowane są np. 7-calowy, dotykowy wyświetlacz z kamerą cofania, podgrzewane fotele (również tylne!) a nawet skórzana tapicerka. Klienci mają do wyboru benzynowy silnik 2,7 l o mocy 135 KM (w odmianie Euro 4 lub Euro 5) oraz wysokoprężną jednostkę 2,2 l o mocy 115 KM (270 Nm) z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim Boscha (Euro 4). Ceny auta w Rosji startują z pułapu 12 tys. dolarów.
interia